Jeśli zapytałabym Was o Ogród Jordanowski na Mokotowie, to pewnie pierwsza Wasza myśl pobiegłaby do miejsca przy metrze Racławicka. Jest tam duży plac zabaw, boisko, a wszystko to przy samej alei Niepodległości. To miejsce jest tak oblegane, że czasem, kiedy puszczę tam dziatwę na wybieg, szybko wtapiają się w tłum i tracę je z oczu. A to, jak wiadomo, różnie się może skończyć. Ale jest alternatywa!

Untitled

Niedawno odkryłam, że zupełnie niedaleko, bo na tyłach ulicy Odyńca, a dokładniej na ulicy Bytnara „Rudego”, jest równie wypasiony, ogromny Ogród Jordanowski. Zaletą jego jest jednak to, że jest schowany między blokami, przez co nie ma tam już takich tłumów. A sprzętów tam, że ho ho!. Jest część dla najmłodszych:

SAM_8688

Polecamy:

SAM_8683

SAM_8691

Są dwie duże konstrukcje dla średniaków:

SAM_8681

SAM_8682

Plac zabaw dla wyrośniętych dzieci:

SAM_8689

Pajęczyna:

SAM_8694

SIłowownia dla dorosłych:

SAM_8690

A także boisko do piłki nożnej:

SAM_8687

…i do kosza:

SAM_8686

Jest też bieżnia i pawilon z toaletą. II Ogród Jordanowski ma swoją stronę internetową(klik) na której jest również oferta zajęć dodatkowych. Jeśli Waszym dzieciom znudził się już oklepany plac zabaw przy alei Niepodległości, bądź tak, jak ja szukacie czegoś spokojniejszego, to polecam Wam zejść z utartych szlaków i zajrzeć właśnie na uliczkę „Rudego”. Myślę, że nie pożałujecie. 

Jeśli ten post był dla Ciebie pomocny, daj znać 🙂
[spider_facebook id=”1″]

 

 

 

 

Uważasz, że to, co robimy jest wartościowe? Chcesz więcej?
Bardzo się cieszymy, bo robimy to właśnie dla Ciebie. Możemy powiadamiać Cię o nowościach na blogu. Żadnego spamu ani lania wody. Tylko najciekawsze artykuły z danego tygodnia. 
Twój adres email jest u nas bezpieczny, a z listy powiadomień możesz się wypisać w każdej chwili.

3 KOMENTARZE

  1. Jak miło zobaczyć, że Jordanek, do którego chadzało się z babcia za rękę 30 lat temu nadal istnieje!!! Jakie to szczęście, że żaden developer nie zagospodarował miejsca na kolejny szklany wieżowiec!!! Dzięki Ania, udało ci się już przy moim pierwszym wejściu na Twój blog wywołać uśmiech na mej twarzy 😀

  2. no właśnie – tylko ten koło odyńca jest pod domem, a ten drugi…zdecydowanie dalej, szkoda że „przyjedzni” wybierają tylko jeden i nie są w stanie pojechać gdzie indziej koło domu…:-(

    Być może ten drugi nie jest tak oblegany bo tam nie ma ani restauracji ani lodziarni ani żadnej innej knajpy gdzie „mamusie” mogłyby posiedzieć kiedy dziecko „szaleje” na placyku…..?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here