Tydzień temu wpisem „Dzień dobry, ulica Hoża” rozpoczęłyśmy cykl o warszawskich ulicach. Dziś zapraszam Was na drugi odcinek tych miejskich opowieści, w którym będę Wam się starała przedstawić aleję Niepodległości, jakiej nie znacie.
Spis treści
Uliczna fuzja
Dla przypomnienia: ulica mierzy obecnie 5 km, zaczyna się u zbiegu z Wilanowską (tam, gdzie kiedyś stał Dworzec Południowy, a kończy aż przy ul. Koszykowej. Aleje, które znamy dziś i które chyba każdy Warszawiak klasyfikuje jako jedną z większych arterii stolicy jeszcze sto lat temu nie istniały. W części północnej, od Koszykowej była ulica Topolowa, poniżej, na wysokości Pola Mokotowskiego nie było żadnej ulicy (dopiero później zdecydowano o ich przebiciu tworząc trasę Północ-Południe), a od Rakowieckiej do Madalińskiego znajdowała się ulica Włodarzewska. Żeby było ciekawiej, odcinek ten nazywany był ulicą Spokojną ze względu na niską zabudowę i istniejące tam ówcześnie glinianki. Trudno to sobie teraz wyobrazić, prawda?
Aleja Niepodległośći, jakiej nie znasz
Jadąc wzdłuż alei Niepodległości wszystko widać prawie jak na dłoni. Budynki, przecznice, stacje metra. Okazuje się jednak, że czasem wystarczy trochę poczytać i porozglądać się wnikliwym okiem, a nic już nie będzie takie samo. Co możemy odkryć wzdłuż alei Niepodległości? Będziemy się kierować od strony śródmiejskiej do Mokotowa. Zapraszam na mikrozwiedzanie.
1. Schron bojowy Ringstand 58c
Niepodległości róg Nowowiejskiej. Przechodziłam tamtędy tysiąc razy i nigdy nie przyszło mi do głowy, że wystający znad trawy kawałek betonu może kryć w sobie taką tajemnicę. Tuż przy budynku Prokuratury Wojskowej znajduje się mały schron bojowy, potocznie zwany tobrukiem. Schron wkopany jest w ziemię i ponad jej poziom wystaje jedynie strop przedziału bojowego z zamurowanym otworem do prowadzenia ognia oraz nadbudówką. W przypadku zagrożenia strzelec chował się we wnętrzu schronu. Wejście prowadziło przez boczny otwór w ścianie schronu, poprzez wykop. Dziś wygląda to tak:
2. Dom, w którym ukrywał się Szpilman
Niepodległości 223. Być może często przejeżdżacie tędy tramwajem. To właśnie tu po powstaniu warszawskim ukrywał się Władysław Szpilman i właśnie tu poznał Wilma Hosenfelda, oficera Wehrmahtu, który… uratował mu życie. Dziś wisi w tym miejscu tablica upamiętniająca te wydarzenia.
3. Kolonia Staszica
Aleja Niepodległości budzi chyba nie tylko we mnie następujące skojarzenia: duży ruch, hałas, szeroki pas drogi, pędzące samochody. Wystarczy jednak zajrzeć za budynki stojące w pierwszym rzędzie, aby odkryć prawdziwe perełki Warszawy. Tuż za kamienicą o której pisałam wyżej znajduje się przeurocze, zabytkowe osiedle wybudowane w latach 1922–1926. Kolonia składa się z około stu willi z ogródkami. Wśród nich natrafiłam dziś na pięknie przyozdobione przedszkole na powitanie wiosny. Kolonia Staszica zdecydowanie wymaga osobnego fotospaceru.
4. Pole Mokotowskie
Tego miejsca chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Wiecie też pewnie, że na początku XXw. tereny te służyły za lotnisko, ale czy wiecie, że jeszcze wcześniej w miejscu, gdzie teraz jest aleja Niepodległości był tor wyścigów konnych?
5. Biblioteka SGH
O Bibliotece Narodowej przy Niepodległości 213. wie każdy Warszawiak. Każdy też zna budynek główny Szkoły Głównej Handlowej. Nie każdy jednak wie, że nieopodal, za budynkiem głównym znajduje się przepiękna, wybudowana z niesamowitym rozmachem biblioteka SGH. Zobaczcie salę kolumnową – czytelnię główną. Prawdziwa perełka!
6. Znani mieszkańcy
Na alei Niepodległości 163 w latach 1998-2010 mieszkał Ryszard Kaczorowski, kawałek dalej, pod numerem 159 znajduje się dom Jana Bytnara „Rudego”, a przy Skrzyżowaniu z Dąbrowskiego (niegdyś Szustra) znajduje się willa prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego. Wszystkie te postaci zostały upamiętnione tablicami.
7. Schron dla ludności cywilnej
Zaczęliśmy tę wyliczankę od schronu i na schronie skończymy. Tym razem chodzi o duży schron dla ludności cywilnej. Na szczęście żyjemy w czasach pokoju (i oby tak było jak najdłużej), jednak warto wiedzieć, że na Mokotowie znajduje się taki obiekt. Gdzie? Byliście tam prawdopodobnie już nie raz. To stacja Metra Wilanowska. Przy każdym z jej wejść znajdują się duże, stalowe drzwi, które w razie konieczności stanowić mają izolację od tego, co dzieje się na powierzchni. Zdziwieni? Będąc kiedyś na stacji Wilanowska zwróćcie uwagę na te drzwi.
Gdzie zjeść na alei Niepodległości?
Punktów jest wiele, ale dla mnie wyróżniają się od północy na południe:
– Ciao a tutti (pisałam o ich drugim lokalu tu)
– Sphinx na Polu Mokotowskim
– ToToPho u zbiegu z ul. Batorego (pisałam o nich tu)
– Restauracja Tel Aviv (pisałam o nich tu)
– MokoTuff (pisałam o nich tu i tu)
– Efes Kebab (pisałam o nich tu)
Jak Wam się podoba aleja Niepodległości? Jakie miejsca Wy byście umieścili na tej trasie?
Zapraszam do komentowania.
Kino na Niepodległości 129 przy skrzyżowaniu z Dąbrowskiego (po lewej stronie od wejścia do sklepu alkoholowego).
Tyle niedocenionych miejsc! Warto czasem spojrzeć świeżym okiem na znane ulice 🙂